Każdy jest Johnem: po sesji


Poprowadziłem "Każdy jest Johnem" i chociaż gracze mogli wybrać dowolny, nawet najbardziej pokręcony świat, to graliśmy w "śmieszne, ale mroczne fantasy". Kurde, nawet w indyka graliśmy w Warhammera.

Gra sprawdziła się idealnie. Zero przygotowania nie przeszkadzało w poprowadzeniu sesji, która miała jakąś fabułę (napędzaną obsesjami graczy). Oczywiście była to fabuła o poziomie złożoności i spójności bajki z Cartoon Network. Wyszło nieco absurdalnie, śmiesznie, ale dynamicznie.

Jeden z graczy myślał, że konwencja będzie poważniejsza i musiał się trochę "dotrzeć", ale koniec końców stwierdził, że wyobrażał sobie coś innego, ale bawił się dobrze.

Podsumowując - świetna gra na niezobowiązujący jednostrzał bez przygotowania, raczej w luźniejszym klimacie. (pewnie da się zagrać bardzo poważnie, ale trzeba się mocno postarać).
 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Brindlewood Bay: na koniec kampanii

Dark Fort

Tome of Adventure Design