Shadowdark: Cursed Scroll #1

 


Po Solodark i rzucie okiem na ekran podchodziłem do kolejnej twórczości Kelsey Dionne z ostrożnością. Okazało się, że niepotrzebnie. Cursed Scroll to zin/suplement do Shadowdark. Cursed Scroll to kawał dobrej roboty.

Wielokrotnie chwaliłem ziny Carcass Crawler do OSE za ich konkrektną przydatność do gry, bez lania wody i poezji. Scroll jest jeszcze lepszy. Przede wszystkim dlatego, że ma temat przewodni, którego się trzyma.

Pierwszy numer zina dotyczy diabelstw. Dostajemy więc:
1. Trzy nowe klasy:
- przeklętych rycerzy, którzy dotknęli ciemności, żeby z nią walczyć
- mrocznych wojowników (warlock), którzy zyskują specjalne zdolności dzięki prastarym bóstwom, którym oddają cześć
- wiedźmy, które są takimi klasycznymi wiedźmami z czarnym kotem i rzucają klątwy i czary (na 5. poziomie naprawdę bardzo potężne)

2. 46 czarów wiedźmiej magii oraz tabelkę krytycznych porażek przy ich rzucaniu.

3. Średniej wielkości hexcrawl (powiązany tematycznie z diabelstwami) z 25 specjalnymi miejscami. Miejsca są ciekawe, powiązane ze sobą. Jest co robić.

4. 14 nowych potworów (diabelskie diabelstwa)

5. Loch na 33 pomieszczenia z tabelą spotkań losowych, trzema stronnictwami, będący jednym z miejsc z hexcrawla.

6. Tabelkę 20 diabelskich skarbów.

Całość ma 66 stron, wydana jest w skromnym stylu podstawki, okraszona czarno-białymi ilustracjami (różnej jakości). Jedynka zachęciła mnie do kupna kolejnych numerów, ale nie zdążyłem, bo już się wyprzedały. Liczę jednak na kolejną dostawę.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Brindlewood Bay: na koniec kampanii

Dark Fort

Tome of Adventure Design