Mothership: Another Bug Hunt
Minikampania zaprasza postaci graczy na planetę, na której znajdują się baza i stacja terraformacyjna, z którymi pół roku wcześniej stracono wszelki kontakt. Na miejscu szaleje burza, stacja pozbawiona jest zasilania, a w środku znajdują się ślady masakry. Tajne laboratoria, obce zabójcze gatunki, android z własną agendą. Klasyka.
Całość podzielona jest na 4 scenariusze. Każdy z nich można rozegrać osobno, można też po kolei (tak naprawdę zaczynając od dowolnego). Pierwszy z nich to eksploracja bazy, mini śledztwo i bardzo nierówna walka z obcą istotą (taki Obcy: Ósmy pasażer Nostromo - tylko na planecie). Kolejny scenariusz podzielony jest na 3 różne mniejsze akcje, które można rozegrać po kolei, można równolegle, a można po prostu wybrać jedną. Obcych jest tu zdecydowanie więcej (Obcy: Decydujące starcie). Kolejne scenariusze przewidują zwiedzanie statku obcych i wielki finał (trochę taki Obcy: Przymierze).
Scenariusze ułożone są w taki sposób, że uczą kolejnych aspektów gry i mają sporo przydatnych uwag dla prowadzącego. Historia ma sens i jest wciągająca, mapki są czytelne, a pomieszczenia dobrze opisane i bardzo pomagają w prowadzeniu. Zagrożenie jest naprawdę zabójcze i śmiertelnie groźne, więc również szybko uczy graczy, że pójście na bezpośrednią konfrontację kończy się tworzeniem nowej postaci (no weź, stajesz naprzeciwko aliena i strzelasz do niego z pistoletu?)
Gracze bawili się dobrze, byli wyraźnie zestresowani i przejęci fabułą. Dobrze kombinowali, próbowali zrozumieć, co się dzieje, znaleźć słabe strony zagrożenia i wymyślić sposób na rozwiązanie.
PS Wszyscy są na razie bardzo zadowoleni z Mothershipa. Zasady są proste, ale dają porządny szkielet; stres i panika działają; śmiertelność sprawia, że trzeba kombinować; gracze grają sobą, a nie kartą postaci; ja jako arbiter mam też dużo zabawy, a testy i losowość (zdaję się często na rzuty n-na-6) sprawiają, że to play to find out z ogromem możliwości.

Komentarze
Prześlij komentarz