Mothership: Dead in the Water

 


Kosmiczny statek widmo, sygnał Mayday i brak załogi. Brzmi znajomo? Ten klasyczny, klasyczny, klasyczny motyw scenariuszy do Mothership powraca, ale tym razem jako dwa w jednym.

Broszura proponuje dwie równoległe wersje, a każde pomieszczenie na mapie ma opis:

* czysty (pusto, wszyscy zniknęli, co tu się stało)
* brudny (krwawy horror, porozrywane ciała, flaki i krew, to się właśnie stało)

To prawdopodobnie najciekawszy element tego materiału - szczególnie dla MG. Można sobie poprowadzić raz jedną, raz drugą wersję i porównać. Co się bardziej sprawdzi? Niepokojący klimat zagrożenia? Cieknący kran w łazience? Niedojedzony posiłek w mesie? A może rozerwane ciało rozciągnięte po podłodze i krew kapiąca z sufitu? Można się pobawić - może nawet pomieszać podejścia i w wersji czystej jedno pomieszczenie zamienić w jatkę.

Przeciwnik też jest całkiem pomysłowy. Biologiczna membrana okalająca całe wnętrze statku nie może być przecież groźna. Prawda?

Na pochwałę zasługuje strona techniczna. Wszystko napisane jest w sposób zrozumiały, ale zarazem przyjemny do czytania. To nie są suche wymienianki, lecz opisy, które można spokojnie wykorzystać podczas sesji. Mapy są czytelne, potwór ma dużo fajnych możliwości, zaproponowane wskazówki pozwalają na domyślenie się, o co chodzi.

Mam tu jednak jeden duży brak - zegar albo chociaż tabelka zdarzeń losowych z przykładowymi akcjami potwora i do budowania klimatu. Z pewnością brakowałoby mi jej podczas sesji i na pewno bym ją sobie przygotował przed prowadzeniem.

Dead in the water (nie ma tu żadnych trupów w wodzie - musiałem skorzystać ze słownika idiomów) to solidny tytuł z oryginalnym podejściem do znanego motywu. W zalewie podobnych do siebie scenariuszy wyróżnia się pomysłowością, za co duży plus.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Brindlewood Bay: na koniec kampanii

Dark Fort

Tome of Adventure Design