Mork Borg: Dread Revels
Temat scenariusza koncentruje się na poszukiwaniach zaginionych nastolatków, których trop wiedzie w podziemia ruin katedry. Tam bohaterowie wpadają w sam środek niekończącego się, makabrycznego bankietu.
Zabawa musi być oczywiście podkręcona do granic absurdu. Niektórzy imprezowicze zamiast ludzkich głów mają zwierzęce łby. Nawet postacie graczy mogą sobie sprawić taką podmiankę. Wszędzie leje się dziwne oszałamiające wino, a żywe winorośle próbują schwytać niesfornych uczestników bachanaliów.
Dzieje się naprawdę dużo, a o tempo dbają dwa zegary. Pierwszy to mechanizm "podejrzliwości" - działania graczy wpływają na jej poziom, a cykliczny rzut sprawdza, czy bohaterowie zwrócili na siebie niepożądaną uwagę (rzut poniżej progu oznacza kłopoty). Drugi to odbywająca się co dwie godziny uczta, podczas której część biesiadników staje się dosłownie pożywieniem dla Manticorożca.
Dread Revels ma formę bardzo estetycznie wydanej broszury. Forma nie rządzi treścią, ale jest na czym zawiesić oko. Mapki są czytelne, opisy zrozumiałe. Dobra robota.
Ciekaw jestem, jak taka bardziej społeczna przygoda sprawdzi się na brutalnym Borgu. Graliście na tej mechanice w jakieś scenariusze, które są bardziej "gadane" niż "sieczne"?

Komentarze
Prześlij komentarz