The Kalunga Plateau #2

Idąc za ciosem, przeczytałem część drugą. Tym razem jest już dużo lepiej edytorsko. Nie znalazłem żadnych poważnych baboli, które atakowały mnie w pierwszym zinie. Jeśli chodzi o treść, to niestety znowu jest dziwacznie. Autor opisuje 10 plemion ludzkich, 6 plemion humanoidalnych i 4 Południowe Królestwa (w pierwszej części pisał o trzech). Mamy więc 20 frakcji... na 72 hexach. Przy czym plemiona jakoś bardzo się między sobą nie różnią i niestety w ich opisach nie ma żadnych celów, dążeń. Mamy za to strukturę społeczną, aspekty etniczne i kulturowe. Możemy się dowiedzieć, na jaki kolor farbują włosy i jakiej używają broni. Następnie otrzymujemy tabelkę k100 rzeczy, które można znaleźć przy trupie. A na końcu mamy panteon 6 bóstw głównych i 20 pomniejszych. Mamy więc 20 frakcji, 26 bóstw, k100 przedmiotów, które można znaleźć i 0 landmarków na mapie, 0 dążeń, celów, zahaczek. A... żeby nie było tak negatywnie, to muszę napisać, że bardzo podoba mi się podziemne królestwo, rządzone tward...