Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2024

Śmierć była jedyną drogą z miasta

Obraz
Niedawno pojawiło się polskie tłumaczenie małej gry Granta Howitta. "Śmierć była jedyną drogą z miasta" brzmi pięknie i cały przekład trzyma poziom. Tematyka to psychologiczny horror noir w świecie snów. Tak. Mechanika jest ciekawa - trudność wyznaczana jest przez liczbę kości k6, a dublet na nich wywołuje porażkę. Szóstki można natomiast wykorzystać, żeby przejąć kontrolę nad narracją i np. zmusić MG do zmiany wskazanego przez siebie szczegółu. Porażki oznaczają zmiany rzeczywistości, np. nieudany test otwierania zablokowanych drzwi sprawi, że klamka rozpuści się i spłynie na ziemię.   Całość jest bardzo oniryczna, sceny mogą się ze sobą w ogóle nie wiązać, każda kolejna zbliża graczy do finału. Ulotka zawiera kilka tabel pomagających w ich budowaniu - otrzymujemy otoczenie sceny, cel i przeszkodę. Jest to strasznie dziwaczna gra. Kojarzy mi się z miksem Freddiego Krugera i Chinatown. Z pewnością chciałbym w nią zagrać.   Do pobrania PWYW: https://mininorbercik.itch.io/mier-...

Jagodowy Las: Hubowice

Obraz
Wielkimi krokami zbliża się Dzień Dziecka, a już za kilka dni pojawi się dodatek do Jagodowego Lasu. Przypadek? Nie sądzę... Hubowice to mała wioska krasnoludków z domkami we wnętrzu grzybów, a w niej kilkanaście postaci do spotkania, a każda z nich ze swoimi pomysłami, kłopotami i zadaniami dla małych śmiałków. To klasyczna piaskownica/narzędziownik, z którego można wyciągać kolejne elementy i budować przygody. W tle zarysowany jest też większy wątek - Cykoria, odrzucona przez społeczność buntowniczka, irytuje mieszkańców wioski kolejnymi psotami. To moja ulubiona postać z tej książeczki. Nieco zwariowana, bardzo inteligentna i pomysłowa, nie może znaleźć swojego miejsca. Myślę, że grające dzieciaki jej w tym pomogą. Podręcznik to ponad 60 stron wypełnionych pomysłami. Czuć, że Łukasz Kołodziej z Fajerbol zostawił na nich naprawdę sporo serca, Janka Sobota zrobiła tak piękne ilustracje, że nie mogę się na nie napatrzeć, a Kamila Zalewska-Firus zadbała o bardzo wysoką jakość. PS Post...

Mork Borg: The Vermilion Throne

Obraz
W Mork Borga można pewnie grać w takie dość zwyczajne przygody dark fantasy, ale można też sprawdzać granice makabrycznej groteski. The Vermilion Throne idzie w tym kierunku, będąc pokręconą krwawą wersją "Było sobie życie" (taka bajka dziejąca się we wnętrzu człowieka z lat mojej młodości). Śmiałkowie (bo nie użyję tu określenia "bohaterowie") podejmują się trudnego zadania - odzyskania bijącego serca Prawdziwego Króla. Sercu brakuje ciała, więc buduje je wokół siebie, a my możemy przedzierać się przez kolejne komnaty pełne tkanek, żył, zakrzepów i basenów krwi. Nie, nie ma tu jednorożców (chyba że utopiły się w kałuży - oczywiście krwawej). Materiał złożony jest bardzo poprawnie, z nastawieniem na wygodę. Mamy tu format identyczny z tym z głównego podręcznika. Na szerokich marginesach są miniaturowe mapki z zaznaczonym pomieszczeniem, poniżej statystyki przeciwników, opisy wszystkich wyjść, itd. Jeśli jednak liczycie na graficzną ucztę, to się zawiedziecie. To pro...

Kult

Obraz
Po 25 latach zagrałem znowu w Kult. Zupełnie inny niż kiedyś, nowocześniejszy, ale nadal mroczny i niepokojący. Przy okazji okazało się, że Mistrz Gry, który go prowadzi, w 1997 roku kupił gdzieś egzemplarz, pożyczył go kumplowi, on dał go do skserowania młodszemu bratu, a on zrobił dwie kopie i jedna trafiła do mojej drużyny. Jako nastolatek odbiłem się od tej gry. Mieliśmy doświadczenie w zasadzie wyłącznie z Warhammerem i nie potrafiliśmy w ogóle ogarnąć tej tematyki, nie wiedzieliśmy, jak tworzyć przygody, to było po prostu za trudne. Dzisiaj patrzę na to zupełnie inaczej. Moralne dylematy, ukryte motywacje, relacje mogą prowadzić do sesji ciekawszych niż "potwory porwały córkę karczmarza, odzyskajcie ją za mieszek złota". Inna sprawa to to, że trzeba się w nią zaangażować, trochę w nią pograć. Mechanika PbtA niby nadaje się do jednostrzałów, ale żeby ją docenić trzeba dać postaciom trochę pożyć i trochę namieszać. Przyznam szczerze, że dawno nie grałem w ten sposób. Osta...

A Visit to San Sibilia

Obraz
Zgubiliście się kiedyś w dziwnym obcym mieście? Ale tak, że wracacie na ten plac, z którego przed chwilą wyszliście, żeby zajrzeć jeszcze raz do antykwariatu u tego zabawnego, rubasznego gościa z zakręconym wąsem, ale jego już tam nie ma? O tym właśnie jest ta urocza gra solo. Wcielamy się w postać odwiedzającą miasto, którego nie ma na mapie. Może kiedyś widzieliśmy jego nazwę w starej encyklopedii, może ktoś nam powiedział, jak tam trafić. Spędzamy w nim kilka dni, a o ich treści decydują wyciągane karty. Odstęp między kolejnymi wpisami w dzienniku odmierzamy za pomocą kości k6. Za każdym razem, gdy podczas losowania wypadną dwie takie same karty (kolory lub wartości), miasto się zmienia, a my zaznaczamy sobie jedną kratkę na zegarze postępu. Gdy zaznaczymy 4, opuszczamy miasto. Mechanika jest bardzo prosta, ale sam pomysł na grę, jej klimat i dziwna ulotność są bardzo wciągające. Można ją pobrać za kilka dolarów: https://jimmyshelter.itch.io/a-visit-to-san-sibilia Jest jeszcze jedna...

Eat the Reich

Obraz
Od dawna żaden system nie zrobił na mnie tak pozytywnego wrażenia. Strasznie podoba mi się podejście - to gra do rozegrania konkretnej, zaprojektowanej przez autorów przygody. Nie kolejny kombajn do wszystkiego, udający że symuluje rzeczywistość. Nie "to gra o napadach, ale możesz na niej zagrać w każdym świecie i tak naprawdę to nie musi być napad". To gra o wampirzym komando, które w 1940 roku w Paryżu ma wyssać krew Hitlera. Bardzo podobne podejście wykorzystywała wczoraj opisywana gra o wyspie dinozaurów. Świetnym przykładem było też Zaginięcie Alice. To też gra o jednym temacie, ale realizująca go naprawdę bardzo dobrze. Biorąc pod uwagę fakt, że najczęściej w jeden system gram 1-3 sesji, to takie założenia idealnie wpasowują się w mój klimat. O samej grze napiszę więcej później, bo już w ten piątek będzie okazja ją wypróbować, ale chciałem podzielić się tym małym odkryciem: lubię małe konkretne gry o bardzo konkretnej sytuacji, skupione na tym, żeby idealnie oddać konwe...

Corp Borg

Obraz
Borgów jest już chyba więcej niż kartek w kalendarzu. Jedne lepsze, inne gorsze. A ten jest lepszy. Chociaż nie jestem do końca przekonany do jej grywalności, to jest to bardzo dobrze napisany podręcznik, pełny mądrych pomysłów, inteligentnych mrugnięć okiem i dający mnóstwo radości z samego czytania . Jeśli korpo kojarzy się Wam z bezdusznym horrorem, demonami i bezwzględnymi potworami, to tak właśnie wygląda rzeczywistość CB. Przed oczami widzę od razu grę Control i serial Severance. Mistrz Gry to Project Manager, Omeny z MB (Glitche z Cy) to Undos, strona z bronią zawiera zszywacze i kubki, a archetypy to m.in. salesperson, helpdesker, itd. Tabele są pełne perełek, DR14 jest "trudny, jak obudzenie się do pracy", a Deadline odmierzają kolejne "ważne maile". No i awans postaci to awans. Podkreślę jeszcze raz - lektura tego podręcznika sprawiła mi mnóstwo radości i przeczytałem w nim każdą literkę. Moje obawy budzi jednak możliwość rozgrywania sesji w tym świecie i...

Escape From Dino Island

Obraz
Kocham Park Jurajski (nawet trójkę). Uwielbiam klimat przygody w dżungli, wulkan, ogromne prehistoryczne stwory zgniatające samochody. Z tego powodu dziwię się trochę, że Escape From Dino Island trafiło tu tak późno. Tym bardziej że gra bardzo mi się podoba. Dino Island to PbtA i zakłada, że uczestnicy zabawy znają systemy tego nurtu i mają pojęcie, z czym to się je. W odróżnieniu od wielu innych gier napędzanych apokalipsą daje za to bardzo konkretny setting i pomaga w zbudowaniu pełnej przygody ze wskazaną raczej sztywną strukturą. Dzięki tabelom wybieramy/losujemy, jak znaleźliśmy się na wyspie, dlaczego są na niej dinozaury, co się schrzaniło, itd. Ustalamy też główne przeszkody, które musimy pokonać, żeby wydostać się z wyspy. Stanowią one od razu zegar, który będzie napędzał główną strukturę rozgrywki aż do wielkiego finału. Mechanicznie dostajemy tu ruchy podzielone na niebezpieczne i bezpieczne. Ruchy są nieco bardziej precyzyjne niż w większości gier. Dostajemy np. "Ukry...

Bunt na Montgomery

Obraz
Bunt na Montgomery to taki jednostronicowy loszek/planeta. Są tu rozbitkowie, wrak statku kosmicznego, owoce pozwalające swoim pożeraczom na fruwanie, zbieg/psychoprzestępca, wielka pijawka, której nienawidzą/boją się członkowie rasy Arecheopteryksów (ale takich gadających). I jest też za darmo: https://hechlok.itch.io/bunt-na-montgomery

Public Access

Obraz
Brindlewood Bay święci w Polsce sukcesy. Recenzje są entuzjastyczne, a kolejne sesje wpadają na You Tube. Osobiście nie podzielam do końca tego zachwytu. Doceniam wkład tej techniki w rozwój RPG, podoba mi się klimat babć detektywek, ale dostrzegam też sporo problemów i wad tego podejścia do tworzenia tajemnicy. Mam też wrażenie, że pozytywne opinie płyną bardziej ze strony MG niż graczy. Postanowiłem jednak sprawdzić, jak to wygląda w przypadku innej gry z tej samej stajni. Public Access to horror w latach 90-tych, w małym miasteczku, takim kolejnym Twin Peaks. Jest tu klimat starych taśm VHS, Archiwum X, a w tle gra muzyka z Headbangers Ball. Od razu muszę przyznać, że to klimat moich lat nastoletnich, więc nostalgia odgrywa tu dla mnie potężną rolę. Jak się w to gra? Moim zdaniem dużo lepiej niż w "babcie". Po pierwsze jest ten klimat, o którym pisałem, i w który zdecydowanie łatwiej mi wejść. Po drugie, jest tu więcej akcji. Jednym z moich zastrzeżeń do BB jest to, że ta...

Outgunned

Obraz
Outgunned przyszło ze zbieraczki kilka dni później, niż pojawiło się w Piekiełku. Zabrałem się od razu za lekturę, bo mój starszy syn właśnie wszedł w etap Szybkich i wściekłych i Johna Wicka, więc stwierdziłem, że wykorzystam ten okres, by zarzucić kolejną sieć i wciągnąć go jeszcze głębiej w odmęty RPG. Podręcznik wydany jest bardzo estetycznie i od razu rzuca się podobieństwo do Zepsutego Kompasu. Mamy tu też bardzo podobną, dość specyficzną mechanikę testów polegającą na rzutach pulą k6 i zbieraniu zestawów tych samych wyników. Można korzystać ze zwykłych kości, ale można też zamówić specjalne kostki do tej gry, które zamiast "oczek" mają po prostu symbole. Zasady rzutów na pierwszy rzut oka wydały mi się bardzo fajne, ale im bardziej się w nie zagłębiam, tym bardziej jestem zagubiony. Po pierwsze można zbierać sukcesy różnych poziomów - np. 3 takie same symbole zamiast 2. Po drugie można zbierać kilka mniejszych różnych sukcesów, np. 3 sukcesy po 2 takie same symbole i z...

Edelweiss: Short Hikes

Obraz
Marek Golonka szerzej znany z raczej mrocznych publikacji (seria Grozy, oficjalne suplementy do Potwora Tygodnia) postanowił odkryć swoją delikatniejszą stronę i napisał dodatek do kontemplacyjnego przytulaka - Edelweiss Łukasza Kołodzieja ( Fajerbol ). Edelweiss to przytulna gra, w którą można grać solo, kooperacyjnie albo z udziałem MG. Pozwala wcielić się w grupkę przyjaciół, podróżników i wspólnie zwiedzać sielskie krainy w poszukiwaniu ciszy i spokoju. Cele, które stawiają przed sobą postaci, nie muszą być wielkimi wyzwaniami. To np. odwiedzenie festiwalu chleba w pobliskiej wiosce, zbudowanie chatki nad rzeką, czy wdrapanie się na najwyższy szczyt w okolicy. Dodatek Marka Golonki skupia się natomiast na krótkich pieszych wycieczkach. W podręczniku otrzymujemy sześć kierunków, które możemy odwiedzić. W każdym z nich znajdziemy barwny opis, propozycję celów, kilka miejsc do odwiedzenia oraz wydarzenia i wyzwania, które możemy spotkać po drodze. Autor zabiera nas w góry, nad jezior...

Zaginięcie Alice

Obraz
Długo nie mogłem się za nią zabrać. Trochę odrzucała mnie konieczność żmudnego przygotowania się do gry. Różne talie kart, procedura rozpoczęcia, grupa na komunikatorze, strona z muzyką i odliczaniem, konieczność nagrania wiadomości na dyktafonie. No i temat - cieżki i nieprzyjemny. Okazało się jednak, że strach ma wielkie oczy, instrukcja prowadzi krok po kroku i naprawdę da się to wszystko ogarnąć w kilkanaście minut. Wyjaśnienie zasad pozostałym graczom też jest banalne, bo dostajemy nawet konkretne fragmenty do przeczytania. Wybraliśmy postaci, określiliśmy motywacje, nagraliśmy wiadomości do Alice i odpaliliśmy odliczanie. Przygotowana na YT strona z zegarem i klimatyczną muzyką wprowadziła od razu fajną atmosferę (chociaż nie przepadam za plumkaniem na sesji, to tu, ponieważ gracze się nie odzywają, to mnie to nie rozpraszało). Gra polega na odkrywaniu kolejnych wskazówek (miejsc i postaci) i komunikowaniu się przez SMSy/na wspólnej grupie w komunikatorze. Fabułę tworzy się wspó...

Vast Grimm

Obraz
Dwa startery spodobały mi się na tyle, że sięgnąłem po podręcznik główny. Mechanicznie jest to klon Mork Borga, a może nawet bardziej Cy_Borga, bo klimaty są tu zdecydowanie bardziej sci-fi niż fantasy. Pełna wersja zawiera oczywiście szczegółowe opisy mechaniki (borgowo prostej) i tworzenia postaci, ale przede wszystkim dokłada do starterów cały lore. W końcu dowiadujemy się, co to za robale chcą pożreć świat, skąd się wzięły, jak działają na ludzi i jak rosną. Opis świata, momentu, w którym się znalazł, planet, frakcji, stworów i przeciwników jest bardzo barwny i spójny. Nie mam poczucia liźnięcia tematu, tak jak to było w Mork Borgu. Końcowe rozdziały to krótka misja wprowadzająca i generatory pozwalające na tworzenie kolejnych przygód. Mam wrażenie, że te np. w Screams Amongst the Stars były ciekawsze, ale i tak da się z nich coś wycisnąć. Sama misja to klasyczny opuszczony statek, z którego trzeba wydobyć artefakt, zanim inni amatorzy łatwego zarobku położą na nim swoje łapy. Klas...

Nighthawks

Obraz
Myślę, że niektóre gry są bardziej formami sztuki niż użytkowymi narzędziami do zabawy. Być może nawet autorzy nie zakładają, że ktoś w nie zagra, a chcą opisać mechanicznie jakiś fragment rzeczywistości, wywołać przemyślenia albo uczucia? Nighthawks są w moim odczuciu taką grą/nie grą o samotności wśród ludzi. Akcja toczy się w miejscu, w którym spotykają się samotni nieznajomi i nie mogą opuścić go przez dłuższy czas. To może być stacja narciarska podczas śnieżycy, kapsuła kosmiczna albo zwykła knajpa przy dworcu, gdy pociąg przyjedzie dopiero za 3h. Gracze (ich postaci) mogą wykonać jedną z 4 akcji: śnić na jawie, nawiązać kontakt, wycofać się albo dać radę i dążyć do szczęścia. Za poszczególne akcje można dostać (albo stracić) tokeny, których można następnie użyć do budowania wartości Kości Związania, która symbolizuje kontakt postaci ze światem i innymi ludźmi. Nawet z zasad nostalgia wylewa się hektolitrami. Na koniec zacytuję autora: "If a thing as trivial as a game is a wa...

R3volution

Obraz
R3volution to nowatorska gra Paweł Bogdaszewski przeznaczona dla trzech graczy, którzy wymieniają się rolą Mistrza Gry. Jak wskazuje tytuł, wcielamy się w rewolucjonistów, którzy chcą obalić obowiązujący porządek. Sceneria może być dowolna: cyberpunk, political fiction, hobbity walczące ze skostniałą strukturą społeczną Shire. Mechanicznie jest pomysłowo. Każda z postaci posiada atrybuty, z których może korzystać, by zdobyć zasoby potrzebne do pokonania kolejnych przeszkód. I tak można np. poświęcić albo nadwyrężyć Przyjaźń, by zyskać dostęp do arsenału albo Majątek, by przekupić strażników. Poświęcany atrybut spada do 0 (niezależnie od jego wcześniejszej wartości), ale otrzymujemy za niego 3 Zasoby, a nadwyrężany spada o 1, ale otrzymujemy również tylko 1 Zasób. Z Zasobów korzystamy, by odnieść sukces w scenie. Najważniejsza jest jednak Karta Rewolucji. Kolejne zakończone sukcesami sceny zapełniają atrybuty rewolty: Materiały, Kontrolę i Niepokoje. To z nich będzie można skorzystać w ...